Podsumowanie
Do jazdy na nartach na razie nie wrócę, ale nie wykluczam, że w przyszłości spróbuje innych sportów zimowych. Dla tych, którzy są właśnie w takiej sytuacji jak byłam ja rok temu, mam jedną radę. Nigdy się nie poddawać i myśleć pozytywnie. Każdy organizm reaguje inaczej na uraz i ból. Nie warto martwić się na zapas, zalewać poduszkę łzami. Trzeba się zmobilizować i dać z siebie wszystko, a przy okazji myśleć pozytywie. Po operacji pozostały mi trzy widoczne blizny, które już chyba nie znikną. Mam także problem z czuciem skóry w miejscu cięcia. To wszystko jest jednak nie ważne, ponieważ jestem znowu w pełni sprawna i mogę w pełni korzystać z życia. Przed operacją wiele czytałam, niestety z większości treści zamieszczonych na ten temat w internecie można wywnioskować, że zerwanie więzadła wiąże się ze stałą dysfunkcją fizyczną. Jak się okazuje, to nie musi być prawdą. Jestem przykładem na to, że solidna praca nad sobą i systematyczność może zdziałać cuda. Dlatego jeśli Ciebie również kiedyś to spotka – głowa do góry, dasz radę, wystarczy włożyć w to trochę wysiłku i czasu. 😉
słowa kluczowe: więzadło acl, zerwane więzadła kolanowe, autostopem do wenecji, lofthellir, objawy zerwania acl