Kiedy dokucza nam silny ból przy przełykaniu nawet śliny a węzły chłonne są powiększone możemy mieć do czynienia z anginą. W odróżnieniu od przeziębienia lub grypy anginę wywołują bakterie (przeważnie paciorkowce)a nie wirusy, wizyta u lekarza jest konieczna, bo dolegliwości „same” nie miną a wręcz będą się nasilać. Infekcja zwykle obejmuje gardło, (które jest obolałe i mocno zaczerwienione) migdałki, (na których pojawia się biały nalot). Nie należy kurować się na własna rękę; odpowiedni antybiotyk powinien przepisać lekarz. Nieleczona lub źle leczona angina może, bowiem przysporzyć większych kłopotów takich jak ostre zapalenie kłębuszków nerkowych lub gorączka reumatyczna. Gdy gardło boli a nie ma białego nalotu na migdałkach to znaczy, że zapalenie zostało wywołane przez wirusy a nie bakterie, a wtedy antybiotyk nie jest potrzebny a może okazać się nawet szkodliwy; żeby upewnić się, co spowodowało chorobę, (jeśli nie jest to jednoznaczne) dobrze jest zrobić test na obecność białka CRP.
W trakcie kuracji warto spędzić kilka dni w łóżku a przepisane antybiotyki (mimo poprawy samopoczucia) wybrać do końca.